Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Eli Makower-Tom II.pdf/144

Ta strona została uwierzytelniona.
V.

Kiedy Porycki udawał się do pani Malwiny, Eli opuścił także swoje mieszkanie i długo szedł ulicami większemi, w kierunku który wiódł do dzielnicy specyalnie przez Izraelitów zamieszkiwanéj, a nawet noszącej miano żydowskiéj.
Była-to dzielnica szczególna, taka, któréj podobne w niewielu już znajdują się miastach. Był-to ślad pozostawiony przez upłynione wieki, a niwelującą stopą cywilizacyi jeszcze niestarty; było-to żyjące przypomnienie dawno zmarłych ustaw i rozgraniczeń, wstrętów i krzywd, wynoszeń się i upodleń.
Miejscowość ta stanowiła niegdyś jednę z tych średniowiecznych gehenn, w których srogiemi zakazami zamknięci wyznawcy talmudu, wiedli długo upośledzony, dręczony, podziemny niby żywot. Rzecz dziwna! strzegące je bramy murowane skruszyły się i runęły dawno, skruszyły się i zniknęły opasujące je żelazne łańcuchy, a miejsce to, jakiém było podówczas, takiém pozostało dotąd.
Dzielnica żydowska w N., na dość obszernéj przestrzeni rozłożona, z jednéj strony spuszczała się po stoku