Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Eli Makower-Tom II.pdf/202

Ta strona została uwierzytelniona.

spotykają na drodze swéj lwów ani niedźwiedzi takich, którzyby w piersi ich wdmuchiwali płomienie despotycznych, wszystkie inne pożerających namiętności. Instynktu ich nie przytłumia żadna próżność, nie zatapia żadne marzenie, nie zabija żadna, w innym kierunku dążąca namiętność. I oto dlaczego lwice i niedźwiedzice kochają potomstwo swe silnie a wiernie. Silnie a wiernie kochają też dzieci swe kobiéty, wówczas gdy są one — ludźmi, a instynkt ich macierzyński nie jest już instynktem, ale — uczuciem.
Czy Lila była człowiekiem i czy przyrodzony macierzyński jéj instynkt mógł dosięgnąć stopnia uczucia, na które tyle, tyle składa się żywiołów i dźwigni moralnych, że wyliczać je byłoby tu zadługo?.. na to zapewne odpowiedzieliście sobie już sami. Tymczasem obejrzyjcie się po świecie i poszukajcie na nim matek, którym próżnostki, zazdrostki, małe lub wielkie namiętności odjęły tę nawet właściwość, jaką szczycą się lwice i niedźwiedzice. — Znajdziecie je, niestety, znajdziecie, i opowiadania mego za nieprawdopodobne już nie uznacie!..
A teraz idźmy daléj, idźmy raczéj w inną stronę.