Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Eli Makower-Tom II.pdf/367

Ta strona została uwierzytelniona.

sokiego ukształcenia nauczycielka, dająca się od niedawna poznać w kraju jako pracowita i utalentowana pisarka. Z wdzięcznym szacunkiem pochyliła się nad ramieniem siostry Franciszki, uścisnęła Michalinę i zbliżyła się do choréj.
— Biédna, biédna Lila! szepnęła.
Lila nie poznała ani towarzyszki młodości swéj, ani swego dziecka.
Michalina tymczasem czytała we framudze okna list przez Różę jéj wręczony. Było-to pismo Mieczysława, w którem donosił żonie, że w dniu poprzednim właśnie dokonał się urzędowy opis Orchowa.
„Po raz piérwszy w życiu, pisał Mieczysław, cieszyłem się z tego, żeś przy mnie nie była, żeś nie patrzyła na akt ten, mający dla nas tak smutne znaczenie. Nie rozpaczam, hamuję w sobie zbyt gwałtowne uniesienia, ale z głębokim smutkiem w przyszłość naszą patrzę. Ratunku żadnego już nie widzę. Niegodziwiec, który jest sprawcą naszego nieszczęścia, pragnie podobno jaknajprędzéj strony te opuścić; przedtem jednak chce wydrzeć od nas własność nieszczęśliwéj siostry mojéj, którą mu ona tak lekkomyślnie odstąpiła. Przyśpiesza on wszelkiemi środkami sprzedaż Orchowa, która też zapewne wkrótce nastąpi. Jedyny człowiek, który mógłby mieć nad Poryckim wpływ niejaki, a dla nas dzielną stać się pomocą, Eli Makower, odbywa po śmierci ojca swego zwykłą u Izraelitów ceremonią odsiadywania żałoby, w czasie któréj niewolno mu widzieć się ani rozmawiać z nikim. Tak więc, na teraz przynajmniéj, żadnéj niema nadziei! Bądź jednak mężną, Michasiu, i przedewszystkiem nie wracaj tu, nie odstępuj biednéj Lili. Jeżeli zdołamy uratować jéj życie, przygarniemy ją do