Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Eli Makower-Tom II.pdf/378

Ta strona została uwierzytelniona.
XIII.

Eli Makower, ubrany w bezkształtną szatę z grubego płótna, przez dziewięć dni spełniał żałobny izraelski obrządek, siedząc na nizkiéj ławie i posypując głowę swą popiołem. Spełniała obrządek podobny i żona jego Chaja, i starsze dzieci jego. Milczenie i smutek głęboki zalegały przez czas ten tak gwarne przedtém, wesołe, pełne ruchu mieszkanie. Chaja przecież kiedy niekiedy wydawała zniżonym głosem rozporządzenia gospodarskie, a czasem téż, przypominając sobie najulubieńszego, utraconego dziś syna zapłakała głośno.
Ale Eli, wciąż milczący, siedział z głową w obie dłonie ujętą i myślał. Po raz piérwszy przepędzał on czas tak długi w ciszy zupełnéj, w oddaleniu od zewnętrznych spraw świata, w nieprzerwaném rozważaniu ubiegłych lat życia.
Gdy nakoniec dziesiątego ranka powstał z ławy, przywdział na siebie strój swój zwyczajny i wziąwszy czapkę, wyjść miał na ulicę, Chaja zatrzymała go przy drzwiach.
— Eli! rzekła, na włosach twoich pozostało jeszcze dużo popiołu. Pozwól, niech go otrząsnę!