Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Eli Makower-Tom II.pdf/383

Ta strona została uwierzytelniona.

że.... Pan w swoim Orchowie nie zaprowadzi takiego gospodarstwa, jakie tam powinno być, dopóki pan nie będzie miał gotowych piéniędzy i na postawienie nowych budynków, i na inwentarz, i na osuszenie téj wielkiéj łąki, co to za lasem kępami już porasta, i na inne jeszcze rzeczy. A zkąd pan teraz może wziąść gotowych piéniędzy? Jeżeli pan ich pożyczy od naszego Szwarca, to on od pana pięćdziesiąt procent na rok weźmie, a za rok, jak pan jemu nie odda, on poda do sądu i znowu panu Orchów opiszą.... Ale panu trzeba pieniędzy, i ja ich panu pożyczę... nie na pięćdziesiąt procent, jak Szwarc... Eli Makower, chwalić Boga, lichwiarzem nigdy nie był... ja ich panu na dziesięć nu, na osiem procent pożyczę... Ja piéniędzy dużo stracił, to prawda, ale zostało mi ich jeszcze niemało.
Mieczysław powstał, zdziwiony i wzruszony.
— Dziękuję panu, zaczął i ku Elemu dłoń swą chciał wyciągnąć; ale Izraelita, nie przyjmując podawanéj sobie ręki, rzekł:
— Niech mi pan ręki nie podaje, dopóki my naszéj rozmowy z panem nie skończym. I niech pan mnie nie dziękuje, dopóki pan się nie dowié, czego ja za to wszystko co dla pana zrobiłem i zrobię, wzajemnie żądać będę. My Żydzi, dodał z uśmiéchem, nie przywykli nic darmo robić, ani dawać. A najprzód jak ja panu moje piéniądze pożyczę, to pewny będę, że pan mi je z umówionym procentem odda, bo wiem że pan jest człowiek akuratny, pracowity i liczyć umié. Względem tych pieniędzy więc, co ja ich pożyczę gadania i dziękowania być nie powinno. Ale jak pan swój Orchów dobrze zagospodaruje, jak się w nim będzie rodzić bardzo dużo żyta i pszenicy, to ja z tego wielkie także wyciągnę korzyści. Mnie się zdaje że ze wszystkiego, co ja wprzódy