Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pan Graba cz.1 192.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

cały od krańca do krańca przyklaśnie wam i wskazując na was, rzeknie: — Oto godne swych przodków potomki bohaterów!
Que le diable m’emporte! — zawołał jeden z mężczyzn, — jeżeli wiem, dla czego Graba robi takie kapitalne głupstwo, żeniąc się z guwernantką!
— Wyobrażam sobie, — ozwał się poziewając Ordynat z kozetki na której leżał, — że Kalikst zdobył się na ten bezmyślny marjaż z nudów. Ma foi, panowie, życie jest tak nudne, że nie tylko zrobić głupstwo, ale i umrzeć z nudów można! Brrrr! jak zimno! — dodał zapinając pod szyję tużurek.
— Protestuję, — rzekł jeden z mężczyzn, — życie nie jest wcale nudne!
— Życie to droga rzecz! — dodał inny siedząc nad zielonym stolikiem i bawiąc się kredką.
— Życie to rzecz rozkoszna, — potwierdził inny spoglądając ku butelkom.
— Życie to smaczna rzecz, — ozwał się Jodek piastując w ręku złocisty ananas.
— A ja wam powiadam panowie, — zabrał ktoś głos, — że absolutnem jest niepodobieństwem, aby Graba takie głupstwo popełnił. To człowiek genjalny!
— W tem coś jest! — rzekł ktoś inny.
— Otóż i on sam! — zawołało kilka głosów i wszyscy rzucili się na powitanie wchodzącego gospodarza.
— Musieliście się zdziwić panowie, — rzekł Graba nie odpowiedziawszy bynajmniej na grad zapytań i żartów, który się w około niego posypał, — musieliście się zdziwić usłyszawszy dziś moje zapowiedzi. Na honor, dawać na zapowiedzie, ça sent le bourgeois, ale cóż robić? Biskup mieszka daleko i nie chciałem trudzić się staraniem o indult.