— Dobrze też musiał żyć, posiadając takie dochody! — zawołał.
— Lord Dudley żyje jak przystało na prawdziwego gentlemana i potomka baronów, — odpowiedział Anglik. — Ma on w Londynie swój własny pałac, w którym przyjmuje na objadach ministrów królowej i nie raz całą Izbę lordów, a kiedy wydaje bale, to mylady występuje w takim stroju, że aż błyszczy cała od brylantów. Przytem fermerowie jego wzbogacają się i synowie ich nie rzadko zostają członkami Izby Gmin, a w fabrykach lorda i około uprawy jego gruntów pracuje kilka tysięcy ludzi, którzy nie tylko zarabiają tam na kawałek chleba, ale i uczą się, bo we wszystkich posiadłościach lorda Jerzego są szkółki dla wyrobników nie mających za co posyłać dzieci do szkół gminnych. Lord Dudley jest też członkiem Jockey Clubu, członkiem towarzystwa opieki nad podrzutkami, członkiem opieki nad zwierzętami i członkiem wielu towarzystw, jakie tylko egzystują na gruncie Wielkiej Brytanji, a milord co zna Anglję, wie sam, że trudno je wszystkie policzyć.
— A i konie pyszne mieć musiał lord Dudley, jeśli można wnosić z tego wspaniałego Abdul—Ceris, który się przed dwoma laty uganiał na wyścigach o pierwszą nagrodę z moją Sułtanką, — rzekł Ordynat.
— Lord Dudley miał w posiadłościach swoich stadninę koni, których chodowla prowadzi się na wielką skalę, i która przynosi mu rocznego dochodu 2.000 funtów szterlingów. Nie kupuje on nigdy koni, które wysyła na wyścigi, ale wszystkie one pochodzą z własnej chodowli, więc świadczą o wielkości i bogactwie Anglji nawet i w tej gałęzi gospodarstwa krajowego. Przed kilku laty, kilka koni ze stadniny lorda Jerzego wzięto na stajnię królowej, a Lady Makbeth pochodzi ze stadniny lorda Jerzego; milord więc sam dał
Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pan Graba cz.2 037.jpeg
Ta strona została uwierzytelniona.