Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pan Graba cz.2 041.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

jej panna Klementyna za mąż idzie za pana Edmunda D., ale czy znacie panowie piosenkę: „Pod pozorem córek, kochają się matki.“
— Czy stosujesz tę piosenkę do pułkownikowej i Edmunda? — zapytał od niechcenia Graba.
— I jak! — zawołał Jodek z gębą pełną szynki i mrugając ze znaczeniem oczami.
Edward i Kalikst uśmiechnęli się.
— Cóż tam więcej słychać? — zapytał znów Ordynat.
— Byłem dziś u panien Jedlińskich. Częstowały mnie doskonałą śmietaną, którą urządzają u siebie en vraies villageoises qu’elles sont. Mówiły mi, że szambelanowa Słabecka z panną Rytą wrócą z zagranicy za miesiąc i przepędzą zimę w M.
— Czy znasz tę pannę Rytę, Jodku? — zapytał Edward.
— I jak! — zawołał Jodek nalewając sobie szklankę porteru.
— Czy podobna do brata?
— Z tego tylko, że ma ryżawe włosy.
— Czy ładna?
— Dla mnie brzydka, ale niektórzy znajdują ją ładną. De gustibus non est disputandum, — dodał sentencjonalnie, kładąc na chleb warstwę linburgskiego sera.
— Cóż więcej słychać?
— Zaszłem po drodze do Borela. Znalazłem tam Stasia i Tozia. Częstowali mnie doskonałemi pierożkami z mięsem, tylko co wyszłemi z pieca szanownego Borela. Nie ma w świecie restauratora jak Borel, panowie! Staś i Tozio zagrali przy mnie dwie partje bilardu, Staś obie przegrał.
Graba uśmiechnął się z ironją.
Edward wpatrzył się w Ignacego z nieopisanym wyrazem