Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pan Graba cz.2 076.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

stworzone są na poczciwe żony hreczkosiejów... nie mogła więc ona zwrócić w inny kierunek mego życia, które szalomym prądem biegło ku swemu przeznaczeniu... gdybyś ty wtedy była na jej miejscu... może... bo ty jesteś inną... w twoich oczach ogień goreje, który wcisnął się w pierś moją tak, żem posiąść cię musiał, choćby w sposób, z jakiego zawsze szydziłem... ty... o ty... wprowadzasz mnie nawet w tej chwili w stan egzaltacji... zarażasz mnie swojem patos...
I przy ostatnich wyrazach zaśmiał się strasznym śmiechem szyderstwa, rozdrażnienia i namiętności.
Kamila stała przed nim jak odrętwiała; na twarzy jej rozlał się wyraz przerażenia połączonego z wstrętem i żalem.
— Kalikście, — ozwała się w końcu złamanym ale łagodnym głosem, — Bóg tylko wie, ile uczyniłeś mi złego. Starłeś z mej duszy wiarę w ludzi, kłamstwem związałeś mnie z sobą i bez litości nad moją młodością, nad tem uczuciem szacunku i sympatji, jakie dla ciebie miałam, zdjąłeś swą podwójną maskę i rzuciłeś mnie w odmęt rozpaczy w takiej chwili, jaka innym kobietom przynosi szczęście bez granic. Więc kochać ciebie jam już nigdy nie zdolna, o, nigdy! ale przebaczyć ci mogę i mogę podać rękę moralnej pomocy, jeśli jej potrzebujesz. Powiedz mi wszystko, zrzuć te ostatnie łachmanki twojej maski, któremi chcesz część siebie zakryć przedemną; jeżeli pod niemi są straszne jakie rany, nie odtrącą mnie one więcej, jak wszystko com już w tobie ujrzała. Nie urodziłam się wprawdzie na siostrę miłosierdzia... nie wiem zkąd Bóg mi da siłę zaparcia się samej siebie... ale jestem chrześcianką i mam młode, silne serce... oddam je całe litości nad tobą i przyjaźni dla ciebie. Powiedz mi tylko wszystko...
Kalikst odstąpił od niej parę kroków i patetycznie wyciągając ręce, zawołał: