Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pan Graba cz.2 082.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

— Zapewne, ale z nieopisanym niepokojem myślałam zawsze, czy też kto zastępuje mnie skutecznie przy tobie. Jak też był wtedy twój mąż? czy bardzo o ciebie troskliwy?
— O, nadzwyczajnie! — rzekła Kamila pewnym głosem, ale nagle odwróciła się od matki i pociągnąwszy taśmę dzwonka, stała przez chwilkę zwrócona twarzą do drzwi, niby czekając nadejścia służącego.
— Podaj herbatę! — rzekła do kamerdynera, który wnet się pojawił i dopiero gdy ten zniknął znowu, zwróciła się ku matce.
— Kamilko! co tobie? — zawołała pani G.
— Cóż moja matko? — z uśmiechem i zdziwieniem zapytała pani Graba.
— Takeś strasznie zbladła.
— O, to nic, to wnet przejdzie! są to jeszcze pozostałości mojej choroby. Czasem nagle robi mi się słabo i wtedy blednieję, ale doktor mówił, że to lekkie osłabienie, które za parę tygodni przejdzie.
Mówiąc to zupełnie swobodnym tonem, wzięła z bocznego stolika pięknie oprawne album i kładąc je przed matką, rzekła:
— Zobacz mateczko, jaki to piękny zbiór nadreńskich widoków. Album to przywiózł Kalikst z podróży swojej po Francji i Niemczech.
Pani G. zajęła się przeglądaniem albumu.
— Już to można przyznać twojemu mężowi, — rzekła po chwili, — że jest człowiekiem bardzo dobrego smaku. Wszytko co posiada bardzo jest pięknem i gustownem, całe też mieszkanie wasze bez zarzutu jest urządzone.
— Dopowiedz też moja mateczko, — żartobliwie dodała Kamila, — że i żeniąc się ze mną, Kalikst dowiódł dobrego gustu!