Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pan Graba cz.2 135.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

nie zdawało się pewnem, że osmutnienie Celiny zaszło jednocześnie z poweseleniem Ordynata, a raczej znakomitem jego ożywieniem się. W istocie wychowaniec Albionu daleko mniej poziewał od pewnego czasu, rzadziej uskarżał się na zimno i co dzień prawie przejeżdżał się po mieście na Lady Makbeth po kilka razy, mijając mieszkanie państwa Klońskich i zawsze spoglądając melancholijnie na okna pierwszego piętra.
Z tego łańcucha faktów i fakcików, logicznie po sobie następujących, utworzył się u publiczności w M. łańcuch również logicznie uporządkowanych wniosków, zmienionych wkrótce w niezbite pewniki i brzmiących jak następuje:
Pani Klońska posmutniała. Dla czego posmutniała, choć na pozór niczego jej nie brakuje? Dla tego, dla czego smutnieją zwykle młode, zamężne kobiety: zakochała się. Mąż jej posmutniał. Dla czego posmutniał, choć ma wszystko co życie miłem czyni? Dla tego, dla czego smutnieją wszyscy mężowie żon posmutniałych. Postrzegł niewierność Celiny, a więc zazdrość i obrażony honor go dręczy. Dla czego tilbury Ordynata stoi niekiedy po parę godzin u bramy państwa Klońskich? Dla tego, że Ordynat zakochany jest w pani Klońskiej. W kim zakochała się pani Klońska? Naturalnie, że we właścicielu tilbury, które stoi niekiedy u bramy po parę godzin.
Tak mówiły wielkie fakta, a drobne fakciki dodawały, że Stanisław o niewierności żony dowiedział się po raz pierwszy od kapitana i dla tego od tej właśnie pory zesmutniał; że Grabie, jako najściślejszemu swemu przyjacielowi, musiał wszystko powierzyć i dla tego wydaje się on uwiadomionym o wszystkiem; że Celina posmutniała, bo widzi się związaną podwójnie: raz przysięgą, a drugi raz niedalekiem macierzyństwem; że Ordynat poweselał i ożywił się, boć powszechnie wiadomo, że miłość jakakolwiek szczęśliwa czy nieszczęśliwa,