Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pan Graba cz.2 136.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

nowe życie wlewa w człowieka.
Jeden tylko szczegół w tem wszystkiem został nieodgadniony: czy Stanisław jest po prostu zazdrosny o swoją żonę, czy może także zakochał się na swoją rękę w pani Grabinie, bo według wersji Jodka i to ostatnie wydawało się prawdopodobne.
Bądź jak bądź wszystko to było, było niezawodnie i tak właśnie było, jak wskazywały fakta i fakciki spostrzeżone, ugrupowane i w jeden porządny ciąg ułożone przez niezbitą logikę publiczności.
Znajdowali się wprawdzie profani, niedowiarki, którzy na wzór św. Tomasza mówili: nie uwierzę, aż się dotknę. I byli jeszcze inni, między młodzieżą szczególniej, dowodzący, że Stanisław nie z zazdrości posmutniał, ale z desperacji po fortunie, która bodaj prędko pęknie, tak ją na wszystkie strony rozrzuca. Ale to były wyjątki, a ogół wierzył w logikę faktów i fakcików. A z tej wiary głębokiej wytworzyło się równie głębokie, niezmierne, wielkie dla Stanisława współczucie, współczucie graniczące z litością nad młodym i tak przystojnym człowiekiem, którego żona nie kochała, którego żona smutniała, którego żona zdradzała!
Przyznać trzeba, że ten żal wielki, nadprzyrodzony, nad zdradzonym mężem, panował wyłącznie w sercach niewieścich, a najbardziej w sercach matek, które miały córki na wydaniu i pragnęły były mieć go za zięcia, zanim się był ożenił, i w sercach owych córek o zawiedzionych nadziejach i w sercach kobiet, które zazdrościły Celinie albo jej wdzięków, albo jej strojów, albo jej pozycji towarzyskiej; i w sercach w ogóle tych kobiet, które ją nie lubiały, ot tak, Bóg sam wie za co, chyba za to, że mimowoli czuły w czemkolwiek jej wyższość nad sobą. W żadnej piersi męskiej żal ten się nie obudził, oprócz kilku szlachetnych piersi eks-