Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pan Graba cz.2 204.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

nęłam przed panią jako rozjątrzona i w obrazie swej pełna nienawiści małżonka, ale jako szlachetna kobieta, która odzywa się do szlachetności drugiej kobiety. Pani odbierasz mi serce człowieka, który wprzódy bardzo mnie kochał!...
— To nie prawda, — z większą jeszcze siłą powtórzyła Kamila, — pani jesteś w błędzie, stałaś się ofiarą niegodziwej intrygi i bezmyślnyh plotek, któremi oplątano cię jak pajęczyną!
Tym razem Celina gorzko się uśmiechnęła, w łagodnych jej oczach zamigotało coś nakształt wzgardy.
— Ha, więc ta pełna dumy postawa i choć zimna, ale szlachetna twarz twoja pani, omyliła mnie... — rzekła, — myślałam, że jesteś jedną z istot prawych, które szczerością odpowiadają za szczerość, i kłamstwa nienawidzą więcej jak największej boleści. I dla tego, że tak myślałam, przyszłam tu... przyszłam tu aby ci powiedzieć, że miłością, którą wzbudzasz w moim mężu, zabijasz nie tylko mnie, ale i jego, bo na niebezpiecznej stoi on drodze, a sprowadzić go z niej mogłabym tylko ja jedna, wpływem słodyczy i miłości, ciepłem rodzinnego życia ożywionego teraz istotą, której jest ojcem. Chciałam ci powiedzieć, że miłość ta dla ciebie wtrąca go coraz głębiej w przepaść szału i marnotrawstwa, pociąga coraz silniej do tego domu, gdzie znajduje człowieka, który go zwodnie kusić umie. I dopóki on owładnięty jest tą miłością, ja jestem ubezwładniona, nic nie mogę, bo unika mnie, bo zamiast widzieć we mnie szczęście swoje, widzi jedną z zapór dzielących go z tem, co kocha. Chciałam ci pani powiedzieć, że możesz położyć koniec temu wszystkiemu, zrażając go obojętnością swoją i oddalając od swego domu, i że powinnaś to uczynić, przez szlachetność, przez litość nad nim samym. I jeszcze, jeszcze chciałam ci powiedzieć, że gdybyś była wolną... i gdybym ja nie miała tej biednej dzieciny w