Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pan Graba cz.2 207.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

przyszłość, bo człowiek słaby dręczyłby cię za to, a zły kompromitowałby cię w obec ludzi. On przed ludźmi zamknął się nieprzystępnie i wszystkim milczenie przed sobą nakazał, a ciebie pani unikał, aby cię nie zranić jeśli podejrzenia jego były nie słuszne, aby cię na zawsze nie stracić, jeśliby przyszło między wami do stanowczej rozmowy. Oto masz klucz, który ci odmyka tajemnicę jego postępowania, oto jest właśnie to, co stało między wami. Mąż pani cierpiał strasznie, masz pani dowód w tem, żo o mało nie umarł z boleści, a to znowu cierpienie jego jest dowodem, że kocha cię bardzo. Zamiast rozpaczać, ciesz się więc pani, bo nie straciłaś jeszcze losu na loterji życia, możesz posiąść na nowo i daleko więcej jak wprzódy, wpływ nad swoim mężem, boś więcej dojrzała i możesz obudzić w jego piersi wyborne materjały, które w nie włożyła natura, a które przytłumione grzesznym szałem młodości skonałyby bez ciebie. Powiedziałam wszystko co wiem, a wiem zupełną i całą prawdę... może pani nie wierzysz mi jeszcze?...
Celina słuchała zrazu z podziwieniem graniczącem z osłupieniem, nakoniec z najwyższą na twarzy radością. Kiedy Kamila przestała mówić, wyciągnęła do niej rękę i rzekła ledwie dosłyszanym głosem:
— Wierzę, dziękuję i przepraszam.
Potem przesunęła rękę po czole i szepnęła:
— Boże mój! teraz dopiero odkrywa się przedemną wszystko, przychodzą na myśl fakta, rzeczy nie wytłumaczone dla mnie dotąd. Tak, pamiętam, że najchmurniejszy, najobojętniejszy bywał on zawsze wtedy, gdy zobaczył mnie z Ordynatem... te słowa jego bezładnie wymawiane w gorączce... tak, pamiętam, że w owej strasznej chwili, kiedy bezprzytomny padał u nóg moich, wołał do kogoś: — Nie odbieraj mi Celiny, bo cię zastrzelę! — Jam tego wszystkiego