Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pan Graba cz.2 219.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

niej będzie? Może w tej chwili gdy tak rozmyślasz nad jej dolą, ona z goryczą wyrzutu myśli o tobie, a duma jej staje przed Bogiem, mówiąc: — Panie! ażali mnie karać będziesz za grzech mojej matki?
Tak mówił głos wewnętrzny matki Kamili, a nieszczęśliwej kobiecie zdawało się, jakoby już stawała przed Sędzią Najwyższym i zdawała mu sprawę z doli, jaką dziecięciu swemu przygotowała.
— Panie! — wołała drżącemi rękami twarz zakrywając, — jam chciała córkę moją od nędzy ochronić i niedostatku ciężkiego, chciałam, aby wszystkie dary, które tak obficie zlałeś na nią, zaświetniały na ziemi w oprawie złota i na szczycie widocznego ludziom stanowiska! Chciałam, aby jej rozum zadziwiał, dobroć pociągała, zachwycała piękność, aby ojciec jej z niebios patrząc na nią, cieszył się, iż dziecięciu jego wróconem zostało to miejsce, o którem dlań marzył! Był-że to grzech, ta moja miłość bez granic, która pragnęła dla jedynego dziecka wszystkiego, co najpiękniejsze na świecie! Był-że to grzech ta radość moja, gdym ujrzała, że córkę moją nie dotknie już nigdy hydra biedy i nędzy?
A głos wewnętrzny straszny, groźny jak wyrzut sumienia, odpowiedział:
— Pycha! pycha! pycha! Matko! pychą zgrzeszyłaś!...
— Więc niechaj grzech mój na moją spada głowę! — z jękiem zawołała, padając na klęcznik przed krucyfiksem. — O Miłosierny! potęp mnie na wieki, lecz uratuj dziecię moje!...
Chrystus zdawał się na nią patrzeć z litością, ale ona znieść jego wzroku nie mogła i czołem uderzyła o ziemię. Wtedy wydawało się jej jakoby z góry i z pod ziemi, przed nią, za nią, w około rozlegały się szepty straszne, to