Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pan Graba cz.2 236.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

bodzie rojąc przyszłość złotą dla siebie, że znajdziemy się kiedyś... wkrótce... obie dotknięte ciężką boleścią, obie rozczarowane do świata, który ukazywał się nam nie dawno jako kraina wszelkich radości!
Kamila pochyliła głowę i nie odbierała rąk z uścisku przyjaciółki dzieciństwa.
— Czy pamiętasz, — mówiła dalej Ryta głosem, w którym zwykła energja jej łączyła się z rozrzewnieniem, — czy pamiętasz tę altanę uplecioną z głogu i bluszczu w ogrodzie pani D., w której lubiałyśmy siadywać razem uściśnięte, z oczami utkwionemi w niebo błękitne przeglądające z za zielonej gęstwiny? Czy pamiętasz, jakeśmy wtedy opowiadały sobie wzajem dziecinne, a potem dziewicze marzenia swoje! tyś kochała nad życie matkę swoją, ja brata, i mówiłyśmy o tych drogich nam istotach i snułyśmy dla nich całe pasmo życzeń... pragnień? Czy pamiętasz, jak nad naszemi głowami przelatywały niekiedy dwie jaskółki, a myśmy je porównywały do siebie; wskazując jedną z nich, mówiłaś: — To ty Ryto! — a ja patrząc na drugą, mówiłam: — To ty Kamilo! — Jaskółki leciały wysoko, myśmy je wzrokiem ścigały, a potem zrywałyśmy różowy kwiat głogu i plotłyśmy zeń wieńce do ołtarza Matki Boskiej, przed którym modliłyśmy się rano i wieczór. Czy pamiętasz to wszystko, Kamilo?
— Pamiętam, — szeptem odrzekła Kamila, a głos jej zadrżał i zwilgotniały oczy.
— Te lata dziecęce, te lata dziewicze były jutrzenką naszego życia, wraz po niej przyszły boleści. Kamilo ty cierpisz, ale i jam nieszczęśliwa, czy wierzysz mi?...
— Wierzę, — odszepnęła Kamila i jedna duża łza potoczyła się po jej twarzy.
Podniosła rękę i otarła ją jakby ze zdziwieniem.
— Ja płaczę! — rzekła stłumionym głosem, — to