Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pan Graba cz.2 247.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

Powtórny atak apoplektyczny w tym wieku, jest prawie zawsze śmiertelny.
Gdy poważny doktor mówił to i trzymając już jedną ręką za klamkę, szukał jeszcze laski, otworzyły się drzwi salonów i buchnął z nich potok rzęsistego światła i gwar wesołych głosów.
Obaj lekarze stanęli jak wryci, na twarzach ich malowało się oburzenie połączone z boleścią.
— Co za kontrast! — rzekł jeden. — Tam śmierć, a za ścianą hulanki.
— Wyjdźmy ztąd coprędzej! — zawołał drugi młodszy. — Groza mnie porywa i czuję szaloną ochotę pójść porozpędzać tych ludzi, którzy profanują śmierć i nieszczęście!
— Oj ludzie, ludzie! — westchnął starszy. — Dalsze lata młody mój kolego, nauczą cię z rozkoszą uciekać od nich do naszych cichych gabinetów pracy i nauk, gdzie trudząc się dla nich, z nimi do czynienia nie mamy.
Ze smutnie spuszczonemi głowami wyszli obaj pracownicy z mieszkania pana Graby.


∗             ∗

W bawialnym salonie przytykającym do buduaru, przy kilku zielonych stołach, młodzi ludzie grali w karty, inni przechadzali się paląc cygara i bawiąc się kawalerską pogadanką.
Przy jednym ze stolików stał bardzo młody dwudziestoletni mężczyzna, z twarzą dziewiczej świeżości, z czarnemi ognistemi oczami.
Wzrokiem, w którym widocznie po raz pierwszy zapałała