Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pan Graba cz.3 009.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
I.

W parę miesięcy po śmierci pani G., pan Graba po skończonym objedzie siedział w głębokim fotelu, paląc cygaro i popijajac czarną kawę. Naprzeciw niego pod światłem przyćmionej lampy, siedziała Kamila z oczami utkwionemi machinalnie w leżący przed nią dziennik. Zupełne milczenie panowało pomiędzy dwojgiem małżonków, nad głową pana Graby unosiły się błękitne obłoczki dymu, to odkrywając, to zasłaniając twarz jego, upornie zwróconą ku żonie.
— Kamilo, — ozwał się w końcu głosem, który miał ostrze sztyletu, — pójdź, zagraj mi cokolwiek.
Kamila podniosła głowę i zwolna powstawszy, postąpiła w stronę, gdzie stał fortepian. Uszła kilka kroków i nagle stanęła z obwisłemi rękami.
— I cóż? — rzekł Graba porywczo.
— Nie mogę, — odparła cicho Kamila i wróciła na swoje miejsce.
Pan Graba wzruszył niecierpliwie ramionami i wypuścił z ust taki kłąb dymu, że owiał nim całą twarz naprzeciw siedzącej żony. Kamila usunęła się nieco z krzesłem i milczenie trwało znowu parę minut.