Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pan Graba cz.3 070.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

archaniołów.
Zaśmiał się głośno i dodał:
— Czy audjencja już skończona?
— Nic więcej do powiedzenia ci nie mam, — odrzekła Kamila.
Graba skłonił się przed nią pełnym galanterji ruchem i wyszedł.

IV.

Ordynat Zrębski przez kilka tygodni po ostatniej rozmowie swej z Celiną, nie ukazywał się nigdzie i nie przyjmował nikogo.
Pan Graba kilka razy pojawiał się u drzwi jego Eldorado, ale sir Dawid odpowiadał mu zawsze, że milord chory, i nikogo widzieć nie może.
Pewnego jednak dnia otworzyły się przed nim drzwi i Graba znalazł się w obecności Edwarda.
W młodym anglomanie jak i w ulubionem miejscu jego pobytu, zaszły pewne zmiany. Eldorado wyglądało tak, jakby się wybierało w daleką podróż. Zwierciadła zdjęte były ze ścian i leżały w wielkich pakach, które czekały tylko na zamknięcie, dywany również były pościągane z posadzki, posągi owinięte w płótno, klacze okryte derkami i sportsman ubrany w długi angielski paletot z kołnierzem wysokim aż do uszu i z torbą podróżną przewieszoną przez ramię.
Takiż paletot i takąż torbę miał na sobie właściciel Eldorada; ale co daleko więcej zwróciło uwagę pana Graby, to, że miał on na bladej swej twarzy niezwykły mu wprzódy wyraz ożywienia, a usta jego zamiast do poziewania, składały się w pewien wyraz, w którym oprócz zamyślenia,