Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pan Graba cz.3 092.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

nazywają, a o gościach to już nie ma co i mówić! Nazajutrz po zabawie panny zwykły się wyrażać, mówiąc o nich: ten, który tak doskonale tańczył walca, albo ten, który tak zabawne pas robił w mazurze. Ale nigdy nie powiadają: ten co tak przyjemnie rozmawia, albo: ten z tak pięknemi oczami, bo frotery nigdy nic nie mówią, a żadnej pannie i na myśl nie przyjdzie spojrzeć czasem nawet na kolor ich oczu. Oderwani od ciężkiej, biurowej najcięższej pracy, zaproszeniem uczynionem w celu zapełnienia jakiej dziury w towarzystwie, w ciasnej, często zimnej izdebce ubierają się we frak i białe krwawo zapracowane rękawiczki, wchodzą do salonów ludzi, którzy w imię wyższego majątku i urodzenia roszczą sobie prawo patrzenia na nich z góry, piją herbatę i limoniadę, jedzą lody i kotlety, kręcą się w tańcu aż do spocenia z istotami obcemi im obyczajami i pojęciami, żyjącemi w całkiem obcej im sferze i tańczącemi z nimi tak, jakby tańczyły ze sprzętami, gdyby sprzęty tańczyć mogły. Wchodzą z odurzoną głową, rozdrażnionem zbyt często sercem, aby nazajutrz wrócić znowu do mozolnego i nudnego zajęcia, z akordami orkiestry brzmiącemi w uszach i z kobiecemi zwieńczonemi sztucznem kwieciem główkami, migającemi przed ich oczami. I biedacy nie czują nawet, jak upokarzającą odgrywali rolę, jak sprofanowali wysoką godność pracującego na swój chleb człowieka, jak błyskotliwym widokiem rozdrażnili i osłabili swoje siły tak im na twarde życie potrzebne.
Takich froterów posiadało znaczną liczbę i miasto M., a cały ich zastęp tańczył ile sił stało na wieczorze u pani szambelanowej. Gdzież była jednak młodzież tak zwana porządna, elegancka, bogata, wysoko urodzona, młodzież mogąca stanowić przyzwoite partje dla dziewic w krepowych sukniach różnych kolorów, w konwaljowych, różanych, fiałkowych wień-