Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pan Graba cz.3 137.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

Żywo pobiegła do biurka, otworzyła je, wydobyła spory zwój papierów różnych kształtów i podała mężowi, patrząc na niego przez łzy i z uśmiechem.
— Co to jest? — zawołał Kloński drżącemi rękami przerzucając papiery, — to są moje obligi wydane kredytorom! wszystkie! ależ wszystkie! nawet żyda Wigdera! Cesiu, zkąd to wszystko znalazło się u ciebie?
I zarumieniony ze wstydu i cierpienia, patrzył na papiery nie śmiejąc wzroku podnieść na żonę.
Celina uklękła przed nim na kobiercu, objęła go obą ramionami i podnosząc ku jego twarzy swą złotowłosą głowę, a wzrok topiąc w jego spuszczonym wzroku, szepnęła:
— Stasiu! przyjm to odemnie jako słaby dowód miłości mej dla ciebie! Dowiedziałam się o tem, że masz długi, że ci Dobrąwolę na publiczną sprzedaż wystawić mają, i spłaciłam kredytorów kapitałem moim, odebrałam twoje obligi i oddaję ci je. Daj mi w zamian uścisk serdeczny i wracajmy co prędzej do Dobrejwoli i Wieńczyna, do ojców naszych.
Stanisław milczał, rumieniec zalał mu czoło i na twarzy odmalowała się walka wewnętrzna.
— Cesiu, — rzekł po chwili, — ja nie mogę przyjąć od ciebie tej ofiary... ja nie mogę żyć wyłącznie z twego funduszu. Od dwóch miesięcy robię już starania o urząd, do którego czuję się zdolnym, będzie to położenie bardzo niskie, bardzo podrzędne, ale na którem zostając, będę pracował z całej siły, aby sobie samemu byt zawdzięczać. Dawno już miałem ci o tem powiedzieć, ale brakowało mi zawsze mocy do wykazania ci w całem jej ciemnem świetle mojej przeszłości. Dziś gdy wiesz już o wszystkiem, pragnę i wymagam, abyś przez miłość dla mnie zgodziła się z mojem postanowieniem. Majątek twój nienaruszalny zostanie dla naszego syna, a sami żyć będziemy z mej wyłącznie pracy.