Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pan Graba cz.3 155.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

Przeważną zaś w tem wszystkiem rolę grała wyrażona gestami, spojrzeniami i uśmiechami myśl:
— Patrz jakiem jest nasze stanowisko w świecie, a jakiem twoje! myśmy czyste i nieskazitelne, a tyś hańbą obryzgana! my stoimy na szczycie szacunku ludzkiego, a ty upadłaś w otchłań ogólnej pogardy!
I te same usta, które za chwilę miały modlić się przed ołtarzem Boga miłosierdzia z bezmiłosiernem uśmiechały się szyderstwem, i te gładkie czoła, na których jaśniała pozorna łagodność i czystość, dumnie zsuwały brwi na widok nieszczęśliwej, i te ręce strojnemi okryte rękawiczkami, które nie dawno tak czule ściskały jej ręce, usuwały fałdy jedwabnych szeleszczących sukien, aby nie dotknąć niemi żałobnej sukni „żony szulera.“
Któż nie wie, że nie ma na ziemi sroższego okrucieństwa, jak okrucieństwo kobiety wywierane nad inną nielubianą kobietą?
Mężczyzna widząc upadek i poniżenie kobiety, nienawistnej sobie nawet, bywa często wspaniałomyślny, ulituje się, przebaczy i poda rękę, albo przynajmniej nie odrzuci jej od siebie ziarna goryczy. Kobieta na widok upadku tej, która wczoraj równą jej lub wyższą od niej była, podnosi głowę z pychą i mówi:
— Jam wysoko, a ty nisko! jam czysta jak alabaster, a ty ciemna jak rdza!
Czy w podobnych razach alabaster nie pokrywa się rdzą pychy i złości, a rdzę hańby nie obmywa przenoszone cierpienie? Niech odpowie sumienie tych istot alabastrowych tylko na zewnątrz.
Na całej przestrzeni dzielącej kościół od mieszkania państwa Grabów snuła się publiczność wywabiona piękną zimową porą i mającem odprawiać się w kościele nabożeń-