Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pan Graba cz.3 182.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

W parę godzin po krótkiej swej z matką rozmowie, Ryta siedziała w bawialnym pokoiku panien Jedlińskich, pomiędzy dwiema swemi kuzynkami.
— Przyszłam dziś do was, kochane kuzynki, — mówiła, — z propozycją, ale abyście ją zrozumiały, muszę wam wprzódy powiedzieć, że matka moja idzie za mąż.
Obie siostry wydały okrzyk zdziwienia, stłumiony tylko przez wzgląd na Rytę.
— Za kogoż? za kogoż? — zawołały.
— Za pana Jodka, — odpowiedziała Ryta spokojnie i ciągnęła dalej: — Chociaż nie mam nic do zarzucenia postępkowi mej matki, i owszem, pojmuję jego powody, mieszkać z nią nie będę, bo przewiduję jej sposób życia, który nie zgadza się z mojemi gustami i celem egzystencji, jaki sobie wytknęłam.
Panny Jedlińskie bardziej jeszcze były zdziwione.
Ryta mówiła dalej:
— Tem łatwiej i tem spokojniej opuścić mogę dom mojej matki, że jestem pełnoletnią i nikt żadnych przeszkód stawić mi nie może, a z drugiej strony matka moja będzie miała naturalnego opiekuna i byt zabezpieczony tak, że troszczyć się o nią nie mam potrzeby. Jeżeli więc zgodzicie się na to kochane kuzynki, zamieszkam z wami.
Obie siostry poskoczyły z radością i uścisnęły Rytę, okazując tem całą radość, jaką je napełniał ten projekt.
Po tych wynurzeniach, Ryta rzekła znowu:
— Plan mój zamieszkania z wami, kochana Lorciu i Adziu szersze ma rozmiary, niż może myślicie. Chcę utworzyć z wami nie tylko wspólną rodzinę, ale niejako stowarzyszenie, w którem wzajemnie dopomagać sobie będziemy w pracy i w utrzymaniu życia.
Panny Jedlińskie słuchały słów kuzynki z widocznem