Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pan Graba cz.3 184.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

— W tem rzecz, — odpowiedziała Laura, na której twarzy znać było głęboki namysł, — ty co umiesz wiele, możesz uczyć innych, ale my ze szczupłym zapasem naszych wiadomości, można powiedzieć, pozbawione wszelkiej gruntownej wiedzy, nie miałybyśmy nawet sumienia, gdybyśmy przyjęły na siebie obowiązek nauczycielek.
— Czyliż jeden tylko zawód nauczycielski przedstawia pole do pracy i daje możność zarabiania na życie? Weźcie się do jakiego rzemiosła, naprzykład.
Na te słowa Ryty, Adela zarumieniła się a Laura spuściła oczy.
— Odgaduję myśl waszą, — rzekła Ryta, — wyraz: rzemiosło, razi was, upokarza wasze rodowe pojęcia; sądzicie, że zastosowany do was, ubliża wam. Chciejcie jednak zastanowić się nad tem. Umysłowo pracować nie możecie, jakeście same zeznały, jeżeli więc nie weźmiecie się do pracy rąk, cóż się z wami stanie? Oto będziecie przeżywać niewielki wasz fundusz, jak mesjasza oczekując męża, któryby ochronił was od niedalekiej nędzy. I nastąpi jedno z dwojga, albo wyjdziecie za mąż, nie oglądając się na charakter i umysł mężczyzny, bez miłości może, a tylko dla zapewnienia sobie powszedniego bytu, albo nie wyjdziecie za mąż i po ostatecznej utracie funduszu, pójdziecie żebrać kąta i miejsca przy stole u jakichś bogatych krewnych. Nie jestże to bardzo smutna perspektywa, dla was szczególniej kochane kuzynki, które macie tyle pięknych przymiotów serca?
Laura zakryła oczy rękami.
— Wyjść za mąż dla chleba, albo tułać się po obcych kątach! to okropne! — zawołała.
— Nigdybyśmy pierwszego nie uczyniły, a drugiego nie zniosły, — energicznie rzekła Adela.
— A jednak jeśli wcześnie temu nie zaradzicie, jedno