Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Rodzina Brochwiczów t.1 196.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

— Znudziłam się w Cieciórkowszczyznie i przyjechałam do was, moje rybki, ażeby sobie trochę zabawić się...
— O! my tu bawim się wyśmienicie! — zawołał Maryan. — Będzie ci, ciociu Róziu, wesoło! młodych kawalerów rój...
— A co mi tam po kawalerach! w tobiem się zakochała, Marylku, i już mi dość!
— O dla Boga! — zawołał Maryś — i cóż ja z tém mojém szczęściem pocznę!
— Oj, oj! króleczku! dobrze ty wiész, jak z takiém szczęściem poczynać trzeba! — sarknęła na niego ciocia z figlarném spójrzeniem i z białym paluszkiem, na znak żartobliwéj groźby, do nosa przyłożonym.
— Powiédz-że mi, kuzynulku, kto tu więcéj mieszka z obywatelstwa?
— Natalscy...
— Wiem! wiem! Porzewicka z domu! dama śliczna! Starsza z córek za Darzycem. Druga, Teofila, Teosia, Tosia cudności dzieciątko!...
— Ależ to dorosła już panna! — zarzucił z uśmiechem pan Jan.
— A dorosła! zapewne, że dorosła już teraz! Poczekaj-no, króleczku, ile ona lat miéć może! W roku tysiąc ośmset czterdziestym piątym... nie, w szóstym... tak, w czterdziestym szóstym bawiłam u marszałkowstwa Wirskich... ona wtedy urodziła się...