Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Rodzina Brochwiczów t.1 390.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

z jednéj strony, a nie dodaję z innéj... Powiedz? co zdobyć powinienem, aby módz spełnić obowiązek i zadowolnić potrzeby własnego serca? czego nie posiadam...
— Nie posiadasz wiedzy, woli i dobrych przyzwyczajeń... — zwolna wyrzekł Stefan.
Maryan pochylił głowę i zamyślił się; Sieciński mówił daléj:
— Z tego wszystkiego, com od ciebie posłyszał, co zresztą sam oddawna w tobie spostrzegałem, nabyłem przekonania, że był-byś pod każdym względem wzorowym i pożytecznym nawet człowiekiem, gdybyś był swoim ojcem; że jednak jesteś synem swego ojca, potrzebujesz jeszcze zalet charakteru i umysłu takich, jakich ojciec twój niekoniecznie potrzebował. Jesteś uczciwym, jak ojciec twój, moralnym, pełnym honoru, jak on, jak on, gorąco biorącym do serca sprawy nietylko własne, ale i publiczne; ale zarazem tobie, jak jemu, brak gruntownéj, na nauce opartéj znajomości zawodu rolnika, siły charakteru, energii czynu, hartu i surowości przyzwyczajeń. Słowem, jesteś żyjącą kopią twego ojca, i to właśnie stwarza wszystkie trudności i niebezpieczeństwa twego położenia, wszystkie twoje wewnętrzne smutki i niezadowolenia, porywania się i nieosiągania.
— Rozumiem — rzekł z mocą Maryan — rozumiem cię wybornie, Stefanie. O! zaprawdę, łatwe były czasy dla ojców naszych... Nie powiadam wcale,