Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Rodzina Brochwiczów t.2 069.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

nimi... Jedna z ustroni takich stanie się domem naszym, Anno, całym światem naszym... W ciche państwo samotnéj natury, wniesiemy uroki cywilizacyi, opuszczając wszystko, co brzydkiém w niéj jest i prozaiczném. W koło ścian naszych kwitnąć będą wonne róże i jaśminy, i swobodne wiatry niebios szumiéć w gęstwinie drzew zielonych; co wiosna chóry słowików zlecą do przybytku ludzkiego szczęścia, aby mu śpiewać pieśni miłosne; co jesień echa pól nieść nam będą odgłosy smętnych śpiewów żniwiarzy. W utworach poetów, w arcydziełach ludzkiéj myśli, nie srogiéj i ciernistéj, lecz pouczającéj i wznoszącéj, w dźwiękach i kształtach kilku wybornych dzieł malarskich i snycerskich, które uniesiemy ze sobą w ustroń swoję, duchy nasze odżywiać będą palącą się w nich iskrę zachwycenia i umiłowania piękna. Być może, iż obok szczęścia własnego ujrzymy kiedy niedolę czyją i nędzę, wtedy wesprzemy ją chętnie, żądni, aby błogosławieństwo ust nakarmionych i przyodzianéj przez nas ręki dobrą wróżbą spłynęło na nasze głowy... być może, iż wśród złotego pasma naszego życia zaplącze się nić jakaś ciemna i zawikłana, wtedy popracujemy trochę, aby ją rozwikłać, i zniesiemy chwilę cierpienia, aby na nowo używać lat rozkoszy... Tak, Anno, jeżeli tylko podzielisz me uczucia i pragnienia, życie nam zejdzie na łonie natury,