Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Rodzina Brochwiczów t.2 147.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

z materyalnych dóbr tego świata, ale przyniesie mi najpewniejsze rękojmie i sposoby tworzenia i nabywania dóbr tych: dzielność charakteru, umysł jasny i pojętny, zamiłowanie w pracy, przyzwyczajenia skromne i porządne. Najwięcéj zresztą powiem wam o niéj, gdy z głębi serca mego, pełnego radości i nadziei, zawołam do was: „jestem szczęśliwy!” Czy będę mówił wam, że czuję, rozumiem i nigdy nie zapominam o tém, iż cały spokój i byt mój dotychczasowy, całe szczęście moje dzisiejsze, wam winien jestem? Gdybyście nie mieli dość odwagi, aby pójść w świat i szukać dróg właściwych sobie, mnie pozostawiając na téj, która mi najwłaściwszą była, czém byli-byśmy wszyscy, czém był-bym teraz ja sam? Zdziczałym parobkiem, lub rozhulanym z rozpaczy jarmarkowiczem, młodym człowiekiem skazanym na dośmiertne bezżeństwo, bratem niemiłym wam może i was nielubiącym. Okropny los! jeżeli minął on mnie i was wszystkich, winniśmy to rozsądkowi, męztwu i szlachetnéj dumie Stefana. Niech młode rodzeństwo nasze wié i pamięta o tém. Wyobrażam sobie, jak kiedyś przy ogniu kominka opowiadać będę własnym dzieciom moim historyą przeludnionego zaścianka i wyszłéj z niego w świat po zarobek i przyszłość gromadki odważnych sierot”.