Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.3,4 340.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

żydówka, mała i przygarbiona, kołysze starą głowę swą, obciążoną spłowiałym zawojem, za oknem, ubraném w obwarzanki, butelki i sery. Właścicielki maglu zmieniały się wiele razy, lecz on sam pozostał zawsze na dawném swém miejscu; staréj żydówce dopomagały w handlu córki jéj, potém wnuczki, a potém prawnuczki, lecz ona sama siedzi zawsze tam, gdzie siadywała przed laty i bezzębnemi usty rada jest opowiadać każdemu, kto słuchać zechce, długie i różne historye o wielkiém podwórzu, starym gmachu i wielu pokoleniach mieszkańców ich, które przesuwały się jéj przed oczyma, niby szeregi cieniów coraz innych, a wiecznie jednakich.
U murowanéj czerwonéj i napoły rozwalonéj bramy wielkiego podwórza tego, jedna z bab-żebraczek, która wczesnym rankiem zwlokła się ze swego barłogu, znalazła raz spoczywające na ziemi, grubą chustą owinięte, przed kilku dniami na świat wydane dziecię. Ranek był ciepły, choć jesienny; szara, lekka mgła zwilżała chustę, okrywającą nieruchomo ciałko, ale promień wschodzącego słońca osuszał ją i ogrzewał.
W kilka minut potém gwar niezwykły panował na wielkiém podwórzu. Pośrodku podwórza stała stara żebraczka, w podniesionych nieco, łachmanami okrytych ramionach trzymając dziecię i ukazując je ludziom, otaczającym ją ścisłém kołem. Patrzano i dziwowano się; jedni oburzali się i ściskali pięści,