Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.3,4 428.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

— Głośniéj, głośniéj powtórz: Ojcze nasz, któryś jest w niebie!..
— Ojcze nasz, któryś jest w niebie!... — powtórzyło głośniéj dziecko, i zaczęło mówić daléj — przyjdź królestwo...
— Nie! nie! — zawołała kobieta — nachyl się aż do saméj ziemi, mów, wołaj, powtarzaj za mną: zlituj się nad nami!
Julianka, tknięta dźwiękiem jéj głosu, zaszlochała z cicha, potém, w ciemności głębokiéj, z ogromném łkaniem wybuchnął wykrzyk dwóch głosów:
— Zlituj się nad nami!
I powtarzał się wiele, wiele razy, aż utonął w długiem, coraz cichszym, płaczu.

∗             ∗

W parę dni potém, Julianka stała w progu starego gmachu, z opuszczonemi rękoma, i sztywnym wzrokiem wodziła dokoła dziedzińca. Miała ona na sobie odzież dość całą jeszcze i zupełnie nowe obuwie, ale z włosów jéj rozczochranych, twarzy nagle wychudłéj i głębokiego zgnębienia, piętnującego całą drobną jéj postać, poznać można było, że straszna boleść jakaś zmięła dziecięce to serce.
Piérwszy to raz od wczesnego ranka tego, w którym tragarze wynosili z pokoju panny Janiny skromne jéj sprzęty, a ona sama niepostrzeżenie przez ni-