Ta strona została przepisana.
Gród żaden, żaden człowiek nie słuchał twych skarg,
Gdyś z strasznem spotkała się złem.
Niech ginie bez śladu, kto nie chcąc na bark
Brać losów współludzi,
Litości nie wzbudzi
W swem sercu przegłuchem:
O! druhem
Nie będzie mi nigdy ten człek.
Zjawia się
AJGEUS.
Medeo, witaj-że mi! Nigdy pozdrowienia
Szczerszego z swoim bliskim bliski nie zamienia!
MEDEA.
I ty mi również witaj, synu Pandiona,
Ajgeju! Skąd cię wiedzie twa stopa strudzona?
AJGEUS.
Z Fojbosa proroczego powracam przybytku.
MEDEA.
Do pępka-ś ziemi chodził dla swego pożytku?
AJGEUS.
Dowiedzieć się pragnąłem, czy będę miał dzieci.
MEDEA.
O rety! Więc bez dziatek ten ci żywot leci?
AJGEUS.
Potomstwa mi nie dały zarządzenia boże.