i cienie. Tylko, że splata się téż z niemi płomienista plątanina dziwadeł, przypominających fryzy gotyckie i malowidła pergaminowych rękopismów. Pełna bojaźni Bożéj fantastyczność średniowieczna, uosobiła w nich powabne w swojéj ohydzie kształty Wroga Rodu. Coś koniecznie kusi przyglądać im się, choć się wstrząsa dusza. Takiemi to hieroglifami poprzyozdabiał Poe ściany téj tajemniczéj świątyni, u któréj wejścia położył napis: „Kto wié? być może”. Jak widzimy, wcale nie chybił, dając utworom swoim miano: dziwadeł i arabesków.
Jak powiedzieliśmy, Poe wziął sobie za zadanie szukać prawdy w możebnościach. Wśród tych podróży po nieznanych bezbrzeżach, za bussolę wziął sobie jasnowidność spostrzegaczą, a logika jest mu rudlem, którego ani na chwilę nie wypuszcza z dłoni. Metoda jego w tym względzie warta jest zastanowienia. Szykuje on prawdopodobieństwa, nie według pewnych, raz na zawsze przyjętych zasad, ale stosownie do stopnia uzdolnienia wyjątkowego, stosownie do liczby, czy potęgi, środków umysłowéj przezorności, która się udziela czytelnikowi, jakby coś zaraźliwego. Za typ w tym względzie przedstawia on niejakiego Dupin. Zdolności analityczne tego człowieka podniecane ciągłą wprawą, doprowadzają go do cudownych rezultatów — „Umysł wynalazczy” — powiada Poe, — „musi mieć koniecznie żywą wyobraźnię, a wyobraźnia, to tylko spotęgowana analiza. Nie zastanawiając się nad słabą stroną tego założenia, podziwiać należy głębokie a dziwnie pracowite studya nad zmysłem postrzegawczym, od których Poe rozpoczyna zbiór swoich nowelli. Jako pole popisu, czy raczéj szkołę w tym względzie, rozbiera on grę w warcaby, w szachy i w wista. Radzi nie tyle uważać na grę, ile na grających; ztąd naturalne pierwszeństwo wistowi, jako przedstawiającemu więcéj kombinacyi, ze względu liczby osób należących do gry. — „Przedewszystkiém,” — powiada on, — „należy się nauczyć fizyognomii swego partnera, żeby módz rozróżnić nastrój wrażeń na niéj występujących od tych, które się ma uważać na twarzach przeciwników. Następnie trzeba uważać sposób zadawania kart u każdego. Można także z pewnych oznak
Strona:PL Faleński-Edgar Allan Poe i jego nowele.djvu/25
Ta strona została uwierzytelniona.