Strona:PL Fredro Aleksander - Nieznany zbiór poezyj.djvu/063

Ta strona została uwierzytelniona.

Otworzyła tayniki głębokiego łona. —        30
Wtedy nagłe uyrzałem, strwożon i zdumiały,
Iak z odkrytego grobu wzniósł się Orzeł Biały;
Orzeł co niegdyś sławę trwałą nam utworzył,
Słabych skrzydłem osłaniał, a zuchwałych korzył,
Orzeł co Dwułbistego wyrwał zpod księżyca,        35
I co gromem wskazywał gdzie Polski granica,
Który krążył gdzie Sala, gdzie szumny Dniepr płynie,
A spoczywał na Wiédniu, Pradze i Kremlinie —
Teraz nową wielkością i siłą przeięty,
Niosąc w szponach miecz rdzawy i zgody znak swięty,        40
Wzbił się, gdzie żadne ziemskie niedosiągną sczyty,
Wzbił się, i nowém swiatłem posrebrzył błękity. —
Ustała burza — Gaie zieloność przybrały —
Lżéy Zefir piescił — słabiéy potoki mruczały —
Pięknie w koło iasniała moc Natury zgodna,        45
Cisza w powietrzu była tak miła, łagodna
Iak wspomnienie młodości w poźnéy życia porze,
Iak sen dziecka, co ledwie setną liczy zorzę —
Słodkiém czuciem przeięty padłem na kolana,
Duszę moią napełnia iakaś moc nieznana,        50
Drzącą wznosząc powiekę, łzą zalanem okiem,
Życia mego połowę ścigam pod obłokiem,
Gdy płomień, luby Bogom zabłysnął Naturze,
Dwie tęcze krzyż złożyły na iasnym lazurze:
Ta bystro wycisnięta z czarnych Tatrów łona,        55
Ku połnocy się zgina i w Baltyku kona;
Tamta z grożących murów Smoleńska wyparta
Tonie gdzie czystą Odrę zamęciła Warta.
Zniknął Orzeł — zniknęły siedmiofarbne slaki,
Lecz głos serca wykładał te wiescze oznaki,        60
Że będą iescze kiedyś, złączone Sarmaty,
Iednéy bronić Oyczyzny i dzielić dwa Swiaty. —