Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. I.djvu/299

Ta strona została skorygowana.
STEIERMARKT.

Nie — ja tak daleko sięgać nie mogę, ale ja panu zaproponuję sojusz, który dla pisma będzie bardzo skuteczny...

RASTAWIECKI
(do chłopca, który przeszedł i kieruje się ku drzwiom na prawo).

Dokąd idziesz?

CHŁOPIEC.

Po artykuł, który pan redaktor Sieklucki ma jeszcze dać przed kroniką.

RASTAWIECKI


Zaczekaj... (do Steiermarkta). To się wszystko na nic nie zda, ja jestem człowiekiem z jednej bryły. (Do chłopca, który chce iść na prawo). Idź do drukarni; przyjdziesz po artykuł za pięć minut..

STEIERMARKT
(z uśmiechem do chłopca).


Tak, kochaneczku, idź sobie; przeszkadzasz nam, przychodzisz napróżno.

CHŁOPIEC.

Proszę pana dyrektora — pan metrampaż powiedział, że to już ostatni czas.

RASTAWIECKI.

Wynoś się — niech czekają...