Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. III.djvu/239

Ta strona została przepisana.
MOZESA
(cicho i słabo).

Tak, Jojne.

JOJNE
(szybko)

To nie idź za Nusa, Mozeso! nie idź! Niech cię Bóg zachowa!... To będzie nieszczęście dla ciebie i dla niego. A potem, to ciężki grzech!

MOZESA.

Ja, Jojne, nigdy za mąż nie pójdę!

JOJNE.

Ty już powiedziałaś, że masz w sercu innego?

MOZESA.

Ale on nie dla mnie, Jojne! On nie dla mnie, Jojne!

SCENA VIII.
CIŻ i GUSTA.
ஐ ஐ
GUSTA
(wpada, ubrana brudno, ale we wstążki; trzyma w ręku kinkiet naftowy i wiesza go na ścianie: ma na nogach trzewiki bez pończoch, rozczochrana i w szopie włosów ma wetknięte pawie pióra).

Dzień dobry! Życzę szczęścia! Rebice dała jeszcze jedną lampę — wszystko przygotowane! Ha! ha! Mozeso! ha! ha! Marjem przyjdzie także! Będzie wątroba, piwo, śledzie... Jendyków nie będzie, bo my nie bogacze...

(Biegnie do okna).