Strona:PL Gloger-Encyklopedja staropolska ilustrowana T.3 283.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

Braciszku który, choć nie rodzony,
Zawiń siostrzyczkę, będziesz zbawiony.
Braciszek skoczył, zawój roztoczył,
Z zawojem idzie, zawojem wieje,
Jego siostrzyczka od żalu mdleje.
Siostrzyczkę zawił, pobłogosławił.

Czepiec wkładany przez starościnę weselną panna młoda usiłuje trzykrotnie zrzucić. Gdy wreszcie podda się jej woli i otrzyma znak krzyża nad głową, wówczas wszyscy swatowie i swatki, wziąwszy do rąk świece zapalone, obchodzili polonezem „świeczkowym“ siedzącą wśród świetlicy panią młodą, śpiewając chórem starożytną pieśń obrzędową:

Oj chmielu, chmielu, ty bujne ziele,
Nie będzie bez cię żadne wesele.
Oj chmielu, oj nieboże,
Niech ci Pan Bóg dopomoże,
Chmielu nieboże!
Żebyś ty, chmielu, na tyczki nie lazł,
Nie robiłbyś ty z panienek niewiast.
Oj chmielu, oj nieboże,
Niech ci Pan Bóg dopomoże,
Chmielu nieboże!
Oj chmielu, chmielu, szerokie liście,
Już Marysieńkę (lub jak imię) oczepiliście.
Oj chmielu, oj nieboże,
Niech ci Pan Bóg dopomoże,
Chmielu nieboże!

Jeszcze w pierwszej ćwierci XIX w. oczepiny w możnych domach szlacheckich na prowincyi odbywały się o północy przy cukrowej kolacyi zastawionej w sypialni państwa młodych, wśród toastów, śpiewanych z przygrywką kapeli i zawsze ze śpiewem pieśni o chmielu („Jednodniówka łomżyńska“, Warszawa 1902 r.). Z. Gloger w dziele „Pieśni ludu“, Kraków 1892 r. i w książce wydanej dla ludu p. t. „Obrzęd weselny polski“, Warszawa 1892, podał przeszło setkę samych pieśni oczepinowych.

Melodja starożytnej pieśni weselnej o „chmielu“.

Odbijany ob. Polonez.

Odpowiedzialność ministrów. Gdy Jagiełło chciał wynieść swego pasierba na godność hrabiowską, w Polsce nieznaną, kanclerz koronny odmówił pieczęci na ten dyplomat. Widocznem jest z tego, że kanclerz nie miał już charakteru sługi monarszego, ale czuł się ministrem odpowiedzialnym moralnie wobec narodu. Jednakże prawo polskie od najdawniejszych czasów do pierwszego rozbioru Rzplitej nie przewidywało, aby król lub ministrowie mogli być przestępcami. Dopiero ustawa z roku 1775, wymieniając, jakie sprawy mogą należeć do sądów sejmowych, zalicza do nich przestępstwa urzędowe ministrów i