Strona:PL Goethe - Poezye (tłum. Zathey).pdf/106

Ta strona została uwierzytelniona.

Tak dni im mijały, mijały i lata;
Gdy płaszcz się już zszarzał, on zszywa go, łata,
Lecz coraz był na nich ciaśniejszy.
A gdy się dziewczątko uśmiechnie do tata,
Nie czuje już troski najmniejszéj.
Tak piękna i hoża wyrosła mu z laty,
Ród poznać szlachetny w gorącéj krwi tętnie,
I ojciec był szczęsny i czuł się bogaty —
A dzieci słuchają tak chętnie.

Wtém książę nadjeżdża, rycerską miał zbroję,
I dziewczę rączęta wyciąga doń swoje,
Lecz nie chce dać książę jałmużny.
„Tę oto — zawołał — prześliczną dziewoję,
Mieć pragnę, staruszku podróżny!“ —
„Gdy chcesz ją posiadać, rzekł stary, mój książę,
Gdyś tak ją podobał namiętnie,
To zaraz niech dzisiaj małżeństwo was zwiąże“! —
A dzieci słuchają tak chętnie.