Strona:PL Goethe - Poezye (tłum. Zathey).pdf/114

Ta strona została uwierzytelniona.
Str. 22. Ocalenie. W. 10. „Zwracam w lot tamtędy oko“. W orygiale: „Ich wandte just dahin den Rücken“.
Str. 25. Znaleziony. Przekład wiersza 3 i 4 wolny.
Str. 35. Kochanek w rozmaitych postaciach. Dwie zwrotki, źle brzmiące dla ucha polskiego, w których poeta powiada, że chciałby być koniem, wozem i małpą, opuściłem.
Str. 48. Pieśń majowa. W ostatniéj zwrotce w oryg. zamiast czynów, jest tańców“.
Str. 51. Miłość bez spoczynku. Przekład ostatniéj strofki wolny.
Str. 76. Chodzący dzwon. W. 10. Własnego pomysłu, zamiast: (Hängt) da droben auf dem Stuhle.
Str. 98. Ballada o Hrabi. Pierwsze trzy wiersze tłómaczone swobodnie; zresztą wiernie. Miara złożona z 4 stóp amfibrachicznych brzmi w polskim języku wspanialéj, niż jedenastozgłoskowy jambus. Goethe w przypisku do téj prześlicznéj i jedynéj w swoim rodzaju ballady, z któréj zamierzał nawet zrobić operę, powiada: „Ballada powyższa nie będąc wcale mistyczną, ma w sobie coś tajemniczego. Nieraz przy jéj wygłoszeniu uważałem, że nawet bardzo światłe osoby nie odrazu pochwyciły jéj wątek. Ponieważ nic już w niéj dla jasności zmienić nie mogę, przeto przedstawię ją w prozaicznym zarysie:
  1. Dwóch chłopczyków w zamku, otoczonym lasem, korzystając z nieobecności ojca, który poszedł na łowy, i matki, która się modli, zaprasza do zamku spiewaka.
  2. Stary bard odrazu zaczyna spiewać swą opowieść. Pewien hrabia, w chwili, gdy nieprzyjaciele zamek jego zdobywają, uchodzi, zakopawszy skarby, unosząc pod płaszczem córeczkę.
  3. Idzie w świat jako biedny spiewak. Dziecię, cenny ciężar, podrasta.