rzoną języku.“ — Tu wahanie jego było większe i namysł dłuższy, bo się obawiał, bym nie porwał strun nieśmiertelnéj lutni, bym nie sfałszował melodyi i nie pomylił nuty, a témsamém nie znieważył téj ślicznéj pieśni, która była tak prosta, tak pełna uczucia i rozumu, gdy z jego własnéj dobywała się piersi.
I rzeczywiście, kto się do takiéj pracy zabiera, pokonać musi wiele trudności. Język nasz nie ma tylu bogatych swobód co niemiecki, ani rytm tyle zmienności. Nigdy mianowicie nie dorówna niemieckiemu w obfitości dźwięków jednozgłoskowych, tak częstych u Goethego, ani korzystać nie lubi i nie może z prawa elizyi, ściągania zgłosek i różnych innych przywilejów. Przytém styl Goethego jest może najtrudniejszy do oddania ze wszystkich, jakie znam. Treść zawsze poetyczna, pełna uczucia, prawdy i namiętności, łączy się u niego z największą, z bezprzykładną prawie prostotą wyrazu, tak, że każde niemal zdanie taksamo musiałoby brzmieć w najzwyklejszéj prozie —
Strona:PL Goethe - Poezye (tłum. Zathey).pdf/15
Ta strona została uwierzytelniona.