ZNALEZIONY.
Szedłem raz lasem
Tak od niechcenia,
Szukałem tylko
Chłodu i cienia[1].
W cieniu ujrzałem
Kwiatek kwitnący,
Jak oczko jasny,
Jak gwiazdka lśniący.
Chciałem go zerwać,
Rzekł do mnie mile:
„Na toż mię zerwiesz,
Bym zwiądł za chwilę?“
- ↑ Przekład wiersza 3 i 4 wolny.