Strona:PL Hans Christian Andersen-Baśnie (1899) 013.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
KWIATY IDALKI.





MMoje śliczne kwiatki zupełnie powiędły! — zawołała Idalka zasmucona. — Wczoraj wieczorem jeszcze były takie ładne, a dziś zwiesiły główki, opuściły liście, co to ma znaczyć? Dlaczego to, Fredziu?
Ostatnie zapytanie zwróciła do studenta, który siedział na sofie. Nie darmo pytała go o to, — Fredzio wiedział wszystko. Umiał opowiadać prześliczne historye, wycinać różne figle: serduszka z tańczącemi w środku dziewczynkami, kwiaty i wspaniałe zamki, w których się otwierały drzwi i okna. Był to nielada student.
— Dlaczegóż dzisiaj te kwiaty tak zwiędły? — powtórzyła, wskazując bukiet na stoliku.
— Nie wiesz, dlaczego? — rzekł Fredzio. — Twoje kwiaty były dziś w nocy na balu i dlatego teraz pospuszczały głowy. Są zmęczone.
— Co też ty mówisz, Fredziu. Przecież kwiaty tańczyć nie umieją?
— Tak myślisz? A ja twierdzę, że tańczą prześlicznie. Prawie co noc, kiedy my śpimy, wyprawiają sobie bale i bawią się wybornie.