Strona:PL Hans Christian Andersen-Baśnie (1899) 060.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

A czy wiesz, do kogo mówisz? Zrobiono mię z safianowych pantofli pana radcy. Takich miałam rodziców! A wewnątrz mam korek hiszpański!
— A mój krążek jest mahoniowy — odparł bąk — i sam burmistrz mię wytoczył na swojej amatorskiej tokarni. Nie dotknęła mię ręka rzemieślnika, pochodzę z najlepszego domu w całem mieście.
— Czy ci tylko można wierzyć? — zauważyła piłka wahająco.
— Bodajby mi pękł sznurek! Bodajbym się więcej nie ruszył z tego miejsca, jeżeli kłamię!
— Pięknie umiesz się bronić — rzekła piłka — ale nie mogę. Doprawdy, nie mogę! Jestem prawie zaręczona z jaskółką. Ile razy podlecę w ogrodzie w powietrze, zawsze wysuwa małą główkę z gniazdka i pyta: „Czy się zgadzasz?“ Zgodziłam się w głębi hiszpańskiego korka i uważam to za dane słowo. Więc widzisz, że nie mogę. Ale ci przyrzekam, zawsze pamiętać o tobie.
— To mi wiele pomoże! — mruknął bąk urażony i odtąd nie rozmawiali z sobą więcej.
Pewnego dnia chłopczyk wziął piłkę z pudełka. Bąk widział, jak wysoko wzleciała w powietrze, jak ptak prawdziwy; w końcu zniknęła mu z oczu gdzieś w górze. Potem spadła na dół, ale ile razy dotknęła ziemi, wzlatywała znowu, niewiadomo, czy z tęsknoty do jaskółki, czy dlatego, że miała hiszpański korek wewnątrz.
Dziewiąty raz jednakże podrzucona, piłka wzleciała niezmiernie wysoko i nie wróciła więcej. Chłopczyk szukał jej długo, nareszcie zaprzestał.
— Wiem ja dobrze, gdzie ona! — szepnął bąk z westchnieniem. — Dostała się napewno do gniazda jaskółki, pobrali się i są szczęśliwi!