Ta strona została uwierzytelniona.
I tak siedzieli oboje dorośli, a jednak dzieci, bo poczciwemi dziećmi byli w duchu, i kochali się wzajem, kochali babunię, rodziców i wszystkich dobrych ludzi, — a na dworze złociste słońce rozlewało dokoła dobroczynne strumienie światła i ciepła.
Opracował Ig. Matuszewski.