Strona:PL Helena Staś - Tajemnica Polskiej Róży.pdf/13

Ta strona została uwierzytelniona.
—   9   —

Jedynie zwrócił na siebie moją uwagę krzak róży stojący na małym stoliku przy oknie.
Był to o ile mi się zdawało krzak zwykłej róży. Moją jednak uwagę na pierwszy rzut oka zwrócił więcej kosztowny chiński wazon w który doniczka z różą była wstawiona, aniżeli sama roślina. Wazon ten, odznaczał się wśród biednego umeblowania i dla tego, poniekąd zaciekawił mnie. Zbliżyłam się do róży i teraz dopiero spostrzegłam, że jest ona również niezwykłą. Kolor liści był ciemno zielony, czego przy miesięcznych różach nigdy jeszcze nie widziałam. Listki wydawały mi się większe aniżeli zwykle takie róże mają i jakoś więcej sterczące w górę. Było istotnie coś niezwykłego w tej róży; obróciłam się też do staruszki z słowami: Co za piękna róża!
Spojrzawszy na nią przelękłam się prawie jej widoku. Stała bez ruchu jak figura z kamienia, z bladej jej i tak twarzy zdawało się że uciekło całe życie, wzrok pełen boleści miała utkwiony w krzak róży.
Przystąpiłam do niej a sadzając ją na krześle zapytałam: Czy Babcia się czuje nie dobrze?
Nie odpowiedziała mi nic, tylko kilka łez jak groch spłynęło po jej twarzy
Och! Jak mi się jej żal zrobiło! Widok każdej łzy jest bolesny, lecz o wiele jest boleśniejszy widok łez starców.