Ta strona została uwierzytelniona.
— Już też, miłościwa księżno, zrękowiny muszą być zaraz, bo ów obyczaj tak każe.
— Zrękowiny uczynię zaraz — odpowiedziała z rozpromienią twarzą dobra pani — ale ugody bez ojcowej woli Juranda ze Spychowa nie dopuszczę.
Koniec części pierwszej.