Strona:PL Herbert George Wells - Nowele.djvu/35

Ta strona została skorygowana.

niwie. Nadto, na drogach i na tarasach stworzenia o wielkich głowach, podobne do wielkoskrzydłych, lecz pozbawione lotek, podskakiwały z miną zafrasowaną na swoich pękach macek.
Wspominało się już o świecących przedmiotach, które mieściły się na wysokich masztach, śród tarasu, przy najbliższym budynku.
Pewnego razu, gdy w szczególnie jasny dzień, p. Cave przenikliwie jął badać jeden z tych masztów, zauważył, że świecący przedmiot na maszcie było to nic innego, tylko jajo kryształowe najdokładniej podobne do tego, jakie miał w ręku; bliższe badanie przekonało go, że każdy z tych masztów, a było ich w perspektywie koło dwudziestu, miał na szczycie taki sam przedmiot. Od czasu do czasu jedna z wielkich istot latających unosiła się do wysokości jednego z tych jaj kryształowych, poczem, złożywszy skrzydła i oplótłszy się mackami dokoła masztu, spoglądała utkwionem okiem w kryształ, co trwało nieraz dłużej nad 15 minut.