Strona:PL Herbert George Wells - Pierwsi ludzie na księżycu.pdf/224

Ta strona została przepisana.

pokoju. Niższe klasy na księżycu istnieją tylko jako narzędzia; rola ich — słuchać i wykonywać rozkazy, a całe ich życie ogranicza się tylko do wypełnienia tej roli i zaspokojenia elementarnych potrzeb.“
„Olbrzymia większość ludności księżyca należy do liczby takich robotników. Są to ludzie-maszyny w dosłownem znaczeniu, wyspecjalizowani do prac różnego rodzaju. Pastuchy, naprzykład, mają tylko jeden palec u rąk, tragarze i tym podobni robotnicy — po pięć, sześć, nawet siedem. Niektórzy pracujący przy dzwonach i innych tego rodzaju aparatach, opatrzeni są ogromnemi uszami, w kształcie zajęczych i umieszczonemi ztyłu oczu; inni, zajęci chemją, posiadają olbrzymi organ węchowy; robotnicy w hutach szklanych wyglądają jak rozdęty, wielki miech kowalski — do tego stopnia rozwinięte mają płuca. Słowem, każdy, przystosowany jest do zajęcia, jakiemu się oddaje. Do wykonywania subtelnych robót na księżycu, istnieją delikatnie zbudowani pracownicy, maleńcy, ogromnie czyści. Niektórych mógłbym chyba na dłoni utrzymać. Są też selenici — motory, których obowiązkiem jest służyć pociągową siłą przy drobnych robotach. A do strzeżenia ludności i pilnowania porządku w pracy jednostek służą muskularni olbrzymi (w stosunku do innych oczywiście), stanowiący rodzaj policji, wytresowanej w bezwzględnem posłuszeństwie dla wielkogłowych.“
„Specjalizacja żywych stworzeń przechodzi, na pewno, cały szereg nadzwyczaj ciekawych procesów, z któremi nie zdołałem się dotychczas zaznajomić. Niedawno, zresztą, spotkałem dużą grupę młodych selenitów, których całe ciało z wyjątkiem rąk, nóg, i głowy, obwiązane było, a raczej wciśnięte w rodzaj kleszczów, aby uczynić ich długimi