Strona:PL Homer - Iliada (Popiel).djvu/189

Ta strona została skorygowana.

Prosił go wtedy usilnie sędziwy Ojnej wojownik,
Aż na próg wyszedłszy sypialni wysoko leżącéj,
Kołatając do szczelnéj bramy i syna błagając;
Wiele się naprosili dostojna matka i bracia;

On zaś coraz to bardziéj odmawiał; wołali druhowie
585 

Którzy mu byli najmilsi i najwierniejsi ze wszystkich;
Ale i wtedy umysłu mu w piersi nie nakłonili;
Zanim gęstemi pociski trafiono sypialnię, i baszty
Szturmem zdobyli Kureci i gród zapalili obszerny.

Aż Meleagra dopiero przepaską strojna małżonka
590 

Zaklinając ze łzami, wylicza wszystkie cierpienia,
Jakie spadają na ludzi, gdy w mieście bywają zamknięci;
Mężów mordują a miasto w perzynę ogień obraca,
Porywają dzieciątka i żony fałdzisto przybrane.

Wtedy ruszyło go serce, gdy słyszał o dziełach złowrogich;
595 

Zabrał się więc i na ciało przywdziewa rynsztunek świecący.
Tak on wtedy Ajtolów od pory nieszczęścia obronił,
Męztwa słuchając własnego; lecz darów mu wcale nie dali,
Licznych i sercu przyjemnych, a zgubę za darmo odwrócił.

Ale ty myśli podobnych nie przyjmuj w duszy, niech żaden
600 

Bóg cię do tego nie skłania mój drogi; bo byłoby gorzéj
Bronić palących się już okrętów; lecz wzamian za dary
Ruszaj; bo czcić cię będą zarówno jak boga Achaje.
Jeśli bez darów albowiem morderczą bitwę podejmiesz,

Równa ci chwała nie będzie, chociażbyś i dzielnie wojował“.
605 

Rzeknie mu na to w odpowiedzi Achilles biegiem najszybszy:
„Starcze ojcowski Fenixie, od boga zrodzony, nie trzeba
Takiéj mi chwały, bo sądzę, że wyrok Zewsa mnię uczcił,
Któren służyć mi będzie przy giętych okrętach, jak długo

Oddech w piersi zatrzymam, i siła w kolanach zostaje.
610 

Zaś co innego ci powiem i dobrze te chowaj w pamięci;
Duszy mi więcéj nie trudź twym płaczem i twemi skargami,
Bohaterowi Atrydzie na korzyść, a tyś nie powinien
Jego miłować, byś mnię co cię kocham wstrętnym nie został.

Lepiéj ci ze mną się gniewać na tego co mnię nienawidzi.
615