Strona:PL Horacy - Poezje.djvu/123

Ta strona została przepisana.


Lecz to mężnych Kwirytów szczęście się odmieni,
Gdyby na cześć macierzy, w sobie zaślepieni,
Chcieli, szukając dawnych śladów,
       60

Znów odbudować gród pradziadów.


Bo Troi odrodzenie pod wróżbą złowrogą
Klęską się po raz wtóry upamiętni srogą:
Ja, Jowisza siostra i żona,
Huf powiodę, niezwyciężona.

       65 Trzykroć mury ze spiżu Feb niech stawia trwale:
Trzykroć przez mych Achiwów ja znów je rozwalę,
I trzykroć płakać będzie branka
Dziatek swych i męża kochanka«.

— Lecz wesołej pieśń lutni taka nie przystała.
       70 Na co ważysz się, Muzo? — Już przestań, zuchwała!
Nie tobie bogów snuć powieści:
Mdły ton uchybia wielkiej treści.


IV[1]
PIEŚŃ O MUZACH

Kalliopo królowo, zstąp, błagam cię, z nieba,
Twej mi fletni czarownej na długą pieśń trzeba;
A może wolisz głos srebrzysty
Albo ton z lutni dobyć czysty?

  1. IV. — ,Zstąp z nieba, Muzo, i zaśpiewaj pieśń długą! — Już słyszę, zda mi się, tę pieśń, przeniesiony do świętego gaju, ja dziecię Muz, które i w niemowlęcym jeszcze wieku i później wśród rozmaitych przygód Kameny swoją łaskawą