Strona:PL Horacy - Poezje.djvu/140

Ta strona została przepisana.


SERENADA

By i Tanajs[2] kresowy twe pragnienie studził,
A mąż tyran był srogi — i takbym obudził
Litość twoją, pod progiem tak ślęcząc skulony,
Smagany przez Akwilony.

       5 Czy słyszysz, jak podwoje od wichury trzeszczą?
Jak drzewka wewnątrz murów[3] wspaniałych szeleszczą?
Patrz, spadłe śniegi Jowisz w twarde ścina lody,
Słonecznej pełen pogody!

Na harde sama Wenus, wiesz, nie patrzy rada,
       10 Linka, zbyt obciążona, po wałku w dół spada;[4]
Nie Penelopą, gaszej udręką drużynie,
Zrodzonaś w tuskiej krainie.

Kiedy już cię ni prośby nie wzruszą ni dary,
Ni bladość wielbicieli, chodzących, jak mary,

  1. X. — Skargi na okrucieństwo kochanki, wygłoszone, a raczej wyśpiewane pod bramą w porze zimowej. Po w. 8 i 12 następowała zapewne dłuższa pauza, wypełniona grą na flecie.
  2. W. 1. TanajsTanais, Don. U dońskich Scytów karano cudzołóstwo śmiercią (III 24, 24).
  3. W. 6. drzewka wewnątrz murów — W wewnętrznym dziedzińcu domów rzymskich zakładano ogródki (viridarium).
  4. W. 10. Linka zbyt obciążona... — Obraz wzięty z budownictwa: jeżeli linka na wałku jest zbyt obciążona, wtedy wyrywa się z rąk robotnika i spada razem z ciężarem na dół.